PICK UP | 1993 ASICS GEL LYTE V

Sposobów dzielenia się zajawką jest tyle ilu jest ludzi, którzy chcą się nią podzielić. Początek wygląda tak samo. Wnikasz w zupełnie nieznany świat, chcesz dowiedzieć się jak najwięcej, szukasz swojej biblii. Trafiasz na słownik ogólnych sneakersowych pojęć. Studiujesz go. Przecież musisz wiedzieć o czym mówią inni. I na tym kończy się etap tzw. "rozeznania".

Ostatnio natknęłam się na blog cweaka. Wpadłam na post z jego AM90 iD, wpis z 2006 roku. Skończyłam czytać jeden, gorączkowo zaczęłam przeglądać wszystko po kolei. Mega zajawkowa rzecz! Jakiś czas później wpadłam na numer zagranicznego pisma, w którym między innymi znajdował się wywiad ze Sneakerqueen. Puenta była prosta - nie ilość a jakość. Liczy się pasja, świadomość tego, co masz dzisiaj na nogach, co masz w pudełkach przy łóżku, w szafie lub pod oknem. Koniec końców wylądowałam na suede&mesh, a dokładniej relacji z "I would cop this". Chłopaki niejednokrotnie udowodnili, że można zrobić w Polsce event o sneakersowym zabarwieniu niepodchodzący pod komercję a opierając się na pasji. Mało jest równie zajawkowych osób, prawdziwych miłośników sneakersów.

W końcu zdałam sobie sprawę na co mi blog - aby pogłębiać własną zajawkę. Egoistyczne lecz prawdziwe. Hobby to zaraźliwe cholerstwo. Jeśli znajdzie się choć jeden człowiek, który się zarazi to znaczy, że to ma sens.

Chciałabym i jednocześnie wypadałoby napisać, że następny zakup to magiczny wpływ wszystkich wydarzeń, o których wcześniej wspomniałam. Jednak nie, to kolejny przejaw zakupoholizmu i udowadnianie samej sobie, że nie samymi świeżymi premierami sneaker freaker żyje.

Buty dorwane na Allegro. Do momentu, w którym przyszły nie miałam świadomości co kupiłam. Pierwsze wrażenia: buty zmęczone życiem w obłędnej kolorystyce. Przypominające Baksowe staruszki (nie ma napisu po bokach). Cena ok, żal było nie brać.

Druga (już po przybyciu): "JAKIE ONE SĄ BOSKIE! Kiedy by tu w nich wyjść?".

Jeśli miałabym strzelać powiedziałabym, że były prane. Widać to po materiale, ubytkach na skórze i braku napisów po bokach. Ponadto, rozmiar 42 zbił się do 41. Rozdwojony język buta znany z Gel Lyte III zamieniony na formę połowicznej skarpety. Nie jest to część do wyjęcia, niemniej nie jest też tak zespolona z resztą cholewki jak w przypadku GL3. Wbrew pozorom nie jest w nich za ciepło. Wydają się być przewiewne, leciutkie. Jeden z najwygodniejszych butów jakie miałam na nogach (asics > Air Maxy).

model: 
  ASICS GEL-LYTE V 
product color: 
 -
origin: 
 MADE IN KOREA
SKU: 
 TN 300
 year of production: 
 1993
production date, production line: 
 -

Komentarze

Popularne posty