życie na marsie

z saucony miałam styczność tylko raz. gdy w wyprzedażowym szaleństwie kupiłam shadowy 90 w niebieskich odcieniach i w za dużym rozmiarze. us 8, które jak się okazało było standardowym us 8.5. jednak jedna rzecz zapadła mi w pamięć. była to pierwsza para firmy, bliżej mi nieznanej, o niesamowitej wygodzie, której wcześniej nie znałam. od tego momentu minęło trochę czasu. butów, w których zasmakowałam przez ten czas nie zliczę, jednak wciąż nie trafiłam na nic, co mogłoby się równać z wygodą shadowów. stąd moje zainteresowanie oraz głęboko ukryta chęć posiadania chociaż jednej pary

czerwona połówka packu "life on mars" kompletnie mnie ujęła. motyw i przeniesienie go na but - rozkład kolorów, dobór odcieni czerwieni był inny, intrygujący i fascynujący zarazem

staranności wykonania stoi na średnim poziomie. materiały przyjemne. brak precyzji przy składaniu i klejeniu podeszwy pozostawia niesmak. wygoda wynagradza niedociągnięcia

w biegówkach lubię mieć niewielki luz, jak i nie mieć go wcale. zazwyczaj decyduje się na us 7.5. tutaj strzeliłam w us 7 (dzięki saucony, że nie zapomnieliście o liliputach ;) po zrobieniu kilku kroków nie odczuwam dyskomfortu. wydaje się, że idealnie pasują do mojej, szerokiej stopy. oby żyło nam się długo i szczęśliwie

Komentarze

Popularne