rynek japoński ciąg dalszy - jauce.com
szukając złotego środka na ogarniecie aukcji na japońskim yahoo postanowiłam pójść na kompromis. wpadłam na stronę jauce.com. konto założyłam już jakiś czas temu, jednak nigdy nie posunęłam się do tego, aby z niego skorzystać. barierą nie do przeskoczenia okazał się depozyt, który trzeba pozostawić zanim złoży się ofertę na aukcji. ten zaś wiąże się z pokryciem opłat paypala za przelew w innej walucie w wysokości 3.9% i czterdziestu jenów
przeglądając aukcję znalazłam dwie interesujące pozycje. pierwszą z nich były płócienne af1 low. zaś drugą, wersją high wykonana z nubuku. bawiąc się w licytowanie "na żywo" nauczona doświadczeniem złożyłam ofertę kilka minut przed zakończeniem aukcji. po czym ktoś mnie przebił a czas trwania aukcji w magiczny sposób się wydłużył. zaczęłam się zastanawiać czy to nie efekt jakiegoś błędu, jednak nie. japoński yahoo jest bardziej popieprzonym serwisem niż mogło mi się wydawać. otóż, istnieje opcja nazwana "time extension" polegająca na tym, że jeśli podbijesz cenę w ciągu ostatnich pięciu minut aukcji ta zostanie przedłużona o 5 minut. i tak do skutku. efekt był taki, że sama na własne życzenie przedłużyłam trwanie aukcji o 45 minut, co kosztowało mnie sporo ponadprogramowych jenów
w serwisie są pobierane opłaty za dosłownie wszystko. jeśli podobnie do mnie, wygrasz aukcję, do ceny końcowej jest doliczana opłata za jej wygranie tzw. "Fee for won auction". następnie dowalają opłaty za:
- wykonanie przelewu (Bank charges for auction(s));
- wysyłkę na terenie Japonii (Local delivery charges for auctions);
- wysyłkę do kraju (International delivery charges for auction(s));
- przepakowanie (Packing fee for auction(s) with ID)
kupiłam dwie pary af1. za canvasy zapłaciłam (bez wliczania prowizji) 389 pln. wszystkie opłaty serwisowe z przepakowaniem butów (były bez kartonu, więc jeden był optymalnym wyjściem) oraz cłem wycenionym na 115 pln wyniosły 340 pln. szybki rachunek - 729 pln, z czego stosunek opłat do ceny z aukcji prawie 1:1
z nubukami było nieco lepiej. po wygraniu jednej aukcji zaliczasz się do promocji, która uwzględnia mniejsze opłaty serwisowe, jeśli wygrasz kolejną aukcję w ciągu bodajże 24 godzin od zakończenia pierwszej. załapałam się na nią i tym sposobem buty kosztowały mnie 352 pln. do czego doszło 285 pln opłat
w obu przypadkach czas realizacji i reakcji serwisu na przyjęcie zamówienia na wysyłkę międzynarodowej był różny. podobnie jak przepakowanie (nubuki miały OG box). a i faktura wrzucona do środka w połączeniu z double boxem zwróciła się w postaci zwolnienia z urzędu celnego bez naliczenia jakichkolwiek opłat (pomimo iż odstęp między paczkami był dwutygodniowy więc prawie żaden)
jednak było warto. canvasy odpadły ponieważ stosunek ceny do ich stanu był nieproporcjonalny. natomiast, nubuki to poezja. nawet się tego nie spodziewałam. wyglądają strasznie niepozornie. sylwetce o nienagannych proporcjach towarzyszy miękki i delikatny nubuk (pierwszy raz spotkałam się z miękką wersją tego materiału). chodząc w nich po raz pierwszy poczułam, że midsole ma system, który prawdopodobnie odczepił się albo pękł. czasami go czuję, gdy odrywam nogę od ziemi. zabawna sprawa
przeglądając aukcję znalazłam dwie interesujące pozycje. pierwszą z nich były płócienne af1 low. zaś drugą, wersją high wykonana z nubuku. bawiąc się w licytowanie "na żywo" nauczona doświadczeniem złożyłam ofertę kilka minut przed zakończeniem aukcji. po czym ktoś mnie przebił a czas trwania aukcji w magiczny sposób się wydłużył. zaczęłam się zastanawiać czy to nie efekt jakiegoś błędu, jednak nie. japoński yahoo jest bardziej popieprzonym serwisem niż mogło mi się wydawać. otóż, istnieje opcja nazwana "time extension" polegająca na tym, że jeśli podbijesz cenę w ciągu ostatnich pięciu minut aukcji ta zostanie przedłużona o 5 minut. i tak do skutku. efekt był taki, że sama na własne życzenie przedłużyłam trwanie aukcji o 45 minut, co kosztowało mnie sporo ponadprogramowych jenów
w serwisie są pobierane opłaty za dosłownie wszystko. jeśli podobnie do mnie, wygrasz aukcję, do ceny końcowej jest doliczana opłata za jej wygranie tzw. "Fee for won auction". następnie dowalają opłaty za:
- wykonanie przelewu (Bank charges for auction(s));
- wysyłkę na terenie Japonii (Local delivery charges for auctions);
- wysyłkę do kraju (International delivery charges for auction(s));
- przepakowanie (Packing fee for auction(s) with ID)
kupiłam dwie pary af1. za canvasy zapłaciłam (bez wliczania prowizji) 389 pln. wszystkie opłaty serwisowe z przepakowaniem butów (były bez kartonu, więc jeden był optymalnym wyjściem) oraz cłem wycenionym na 115 pln wyniosły 340 pln. szybki rachunek - 729 pln, z czego stosunek opłat do ceny z aukcji prawie 1:1
z nubukami było nieco lepiej. po wygraniu jednej aukcji zaliczasz się do promocji, która uwzględnia mniejsze opłaty serwisowe, jeśli wygrasz kolejną aukcję w ciągu bodajże 24 godzin od zakończenia pierwszej. załapałam się na nią i tym sposobem buty kosztowały mnie 352 pln. do czego doszło 285 pln opłat
w obu przypadkach czas realizacji i reakcji serwisu na przyjęcie zamówienia na wysyłkę międzynarodowej był różny. podobnie jak przepakowanie (nubuki miały OG box). a i faktura wrzucona do środka w połączeniu z double boxem zwróciła się w postaci zwolnienia z urzędu celnego bez naliczenia jakichkolwiek opłat (pomimo iż odstęp między paczkami był dwutygodniowy więc prawie żaden)
jednak było warto. canvasy odpadły ponieważ stosunek ceny do ich stanu był nieproporcjonalny. natomiast, nubuki to poezja. nawet się tego nie spodziewałam. wyglądają strasznie niepozornie. sylwetce o nienagannych proporcjach towarzyszy miękki i delikatny nubuk (pierwszy raz spotkałam się z miękką wersją tego materiału). chodząc w nich po raz pierwszy poczułam, że midsole ma system, który prawdopodobnie odczepił się albo pękł. czasami go czuję, gdy odrywam nogę od ziemi. zabawna sprawa
Komentarze
Prześlij komentarz