pustka i paulo coelho
coraz częściej myślę nad tym jak głupie i bezsensowne jest posiadanie szafki pełnej butów. kolekcjonowanie pudełek wiążącym się z nieustającym próbowaniem kupienia sobie szczęścia. oderwania się na chwilę od rzeczywistości wraz z nowy nabytkiem, z którego nic nie wychodzi. propsy nie wystarczają a pasja, zwana modnie zajawką, już dawno przestała istnieć. jednak nie dopuszczasz do siebie tej myśli. no bo jak to?
nie możesz powiedzieć, że pasujesz. że większość ludzi siedzących w temacie, który kiedyś cię fascynował jest emocjonalnymi półgłówkami, którzy zatrzymali się na etapie przedszkola, z którymi choć bardzo chciałbyś pogadać to nie możesz. bo od pierwszych sekund zaczyna się wnikliwa analiza. czy masz spoko buty, ciuchy, czy golisz albo nie golisz nóg w zależności od płci. po czym wychodzi, że jednak nie wpisujesz się w schemat i z góry jesteś skreślony. gdyby jednak doszło do wymiany zdań stwierdziłbyś, że nie macie o czym gadać. bo ty lubisz vintage, air force'y, dunki i wszystko, co jest stare a gość mówi do ciebie o flyknitach racer i trainerach, do których istnienia prawdopodobnie nigdy nie dojdziesz, bo to nie czujesz potrzeby. ale on tego nie czai. nie ogarnia. bo jest w stadzie i ty też musisz do niego należeć
ciekawość ograniczają do tego kiedy wyjdzie para, którą warto mieć i ile kasy będzie trzeba na nie wyrzucić. i w ogóle nie czują tematu tak jak ty. nic ich już nie interesuje poza datą, ceną i jaki rozmiar wziąć bo "mam fluxy i nie wiem czy wejdę w ten sam rozmiar zx 710 czy jednak się rozbiją". liczy się to ile masz par. a nie to, że połowa już chyba raczej na pewno ci się nie widzi tak bardzo jak kiedyś i trzymasz je w szafie i w sumie nie wiesz czy ci się nadal podobają. ale mimo wszystko je trzymasz. bo może kiedyś je jeszcze założysz. jednak w głębi duszy wiesz, że gdybyś mógł wychrzaniłbyś większą część. jednak wtedy nie byłoby propsów i fejmu. byłbyś nikim. a nie sorry. byłbyś resellerem. bo nie można sprzedać niczego bez ukrytego profitu. po prostu kurde się nie da. trzeba wytrwale dążyć do tego aby mieć worek pełen pieniąchów i ładować je w buty. bo inaczej, już zwyczajnie nie potrafisz. i kupujesz kolejną parę, która nie jest ci do niczego potrzebna ale licznik nabija +1
nie możesz powiedzieć, że pasujesz. że większość ludzi siedzących w temacie, który kiedyś cię fascynował jest emocjonalnymi półgłówkami, którzy zatrzymali się na etapie przedszkola, z którymi choć bardzo chciałbyś pogadać to nie możesz. bo od pierwszych sekund zaczyna się wnikliwa analiza. czy masz spoko buty, ciuchy, czy golisz albo nie golisz nóg w zależności od płci. po czym wychodzi, że jednak nie wpisujesz się w schemat i z góry jesteś skreślony. gdyby jednak doszło do wymiany zdań stwierdziłbyś, że nie macie o czym gadać. bo ty lubisz vintage, air force'y, dunki i wszystko, co jest stare a gość mówi do ciebie o flyknitach racer i trainerach, do których istnienia prawdopodobnie nigdy nie dojdziesz, bo to nie czujesz potrzeby. ale on tego nie czai. nie ogarnia. bo jest w stadzie i ty też musisz do niego należeć
ciekawość ograniczają do tego kiedy wyjdzie para, którą warto mieć i ile kasy będzie trzeba na nie wyrzucić. i w ogóle nie czują tematu tak jak ty. nic ich już nie interesuje poza datą, ceną i jaki rozmiar wziąć bo "mam fluxy i nie wiem czy wejdę w ten sam rozmiar zx 710 czy jednak się rozbiją". liczy się to ile masz par. a nie to, że połowa już chyba raczej na pewno ci się nie widzi tak bardzo jak kiedyś i trzymasz je w szafie i w sumie nie wiesz czy ci się nadal podobają. ale mimo wszystko je trzymasz. bo może kiedyś je jeszcze założysz. jednak w głębi duszy wiesz, że gdybyś mógł wychrzaniłbyś większą część. jednak wtedy nie byłoby propsów i fejmu. byłbyś nikim. a nie sorry. byłbyś resellerem. bo nie można sprzedać niczego bez ukrytego profitu. po prostu kurde się nie da. trzeba wytrwale dążyć do tego aby mieć worek pełen pieniąchów i ładować je w buty. bo inaczej, już zwyczajnie nie potrafisz. i kupujesz kolejną parę, która nie jest ci do niczego potrzebna ale licznik nabija +1
Snide, przejdź obok obecnego klimatu zajawki. Wymiń go łukiem, bo po co sobie głowę zaprzątać i psuć ogólną wizję. BE TRUE TO YOURSELF i graj we własną grę, bo ludzie Cię za to szanują. true story.
OdpowiedzUsuń