PLAYSTATION 5 FAT PO ROKU UŻYTKOWANIA - ZALETY I WADY (PERSPEKTYWA LAIKA)

Rok temu wymieniłam wcale niewysłużoną Playstation 4 Slim na PS5 FAT. Wynik gadżeciarstwa i ślinienia się na samą myśl od momentu premiery, ot co. Z weekendowego gracza zmieniłam tryb na dzienny, co pozwoliło mi poznać ten sprzęt. Początki nie były łatwe o czym wspominałam w poprzedniej notce. Marketingowe pierdololo w zderzeniu z rzeczywistością zawsze wypadnie blado i dopóki się czegoś nie przetestuje to nie sposób zweryfikować jak bardzo te nadmuchane obietnice są od czapy. 

Lubię wiedzieć możliwie jak najwięcej przed zakupem. Zrobienie rachunku zysków i strat po roku to dobre podsumowanie tej relacji. Kolejność podpunktów przypadkowa. 

ZALETY 

KOMFORT UŻYTKOWANIA. Granie na kompie nie jest dla mnie tak atrakcyjną koncepcją jak na konsoli. Nie chce klikać w klawisze i operować mychą choć wiem, że to nie jest wymóg to jakoś siedzenie nawet z padem w rękach i patrzenie w monitor nie ma tego klimatu co granie na konsoli. Lekkość i kompaktowość tego sprzętu, mimo, że jest to o wiele większe i cięższe bydle od PS4 Slim to w dalszym ciągu na tyle mobilne, że mogę je schować do torby i cieszyć się nim w innym miejscu. 

I co równie ważne, żeby nie powiedzieć najważniejsze preferuję gierki na plejaka. Co mi da ogromna biblioteka gier na PC skoro to gry konsolowe są na mojej wishliście i nie chce czekać kilku lat aż zrobią port na kompa. 

Dzięki temu, że mam FATa to mogę odpalać filmy na blu-ray'u bez konieczności wykładania kolejnego tysiaka na oddzielny odtwarzacz. 

KOPIA FIZYCZNA CZY CYFROWA? Wybór jest prawdziwą wolnością. Napęd, który od zawsze był podstawowym wyposażeniem konsol może za moment przestać nim być i w tym momencie najchętniej powiedziałabym, żeby to przystopować lecz nie wiem czy mamy jako gracze taką moc przebicia. Dlatego doceniam, że FAT ma dysk na stałe i że nikt mi nie narzuca cyfrówek, wtedy cały pomysł posiadania konsoli straciłby mocno na atrakcyjności. Mając w pamięci giełdy i kupowanie pirackich wersji gier miło ustrzelić oryginał w dobrej cenie. 

REWIZJE. Ten wątek rozwalił mi głowę, serio. Nie sądziłam, że producent elektroniki w tych czasach może poprawiać coś co powinno być zrobione na tip top na premierę. Rewizje to tak naprawdę odświeżenie pierwotnej wersji. Playstation 5 w wersji FAT doczekało się dwóch takich poprawek a mi półświadomie udało się trafić w trzecią. Podobnie kwestia wygląda z kontrolerami lecz tam rewizje są podzielone między poszczególne kolory. Odsyłam do materiału, który lepiej wyjaśnia po co w ogóle w to wnikać. 

MOŻLIWOŚĆ CUSTOMIZACJI. Ciekawe jest to, że Sony po serii czarnych konsol wypuściło nagle z dupy praktycznie całą białą. Początkowo myślałam, że może się przekonam lecz nie. Biel wpadająca w szarawy ton to zupełnie nie moja bajka. W myśl zasady "all black everything" wymieniłam panele i nawet pada na czarny (tak, nie mam tego z zestawu) i daje to radę. Najważniejsze jest to, że nie rzuca się w oczy. 

PS APP. Bajer w czystej postaci. Służy mi do sprawdzania ile życia na gry już straciłam, jakie trofea zdobyłam, jakie screeny zrobiłam, ile mam wolnej pamięci i na którym dysku oraz ile GB mają moje gierki. 

KWESTIE NEUTRALNE 

WYKONANIE. Nie rozumiem i nie zrozumiem produkowania rzeczy codziennego użytku z którymi trzeba obchodzić się jak z jajem. To co mnie najbardziej uderzyło to wykonanie padów. Konstrukcja sprawiająca wrażenie solidnej jest podatna na zarysowania. Czarny kontroler już od nowości miał dziwne rysy na jednym z guzików. Fioletowy długo nie został w tyle i też jest już zciachany jakby niewiadomo w czyich rękach był. Broni się seria metaliczna, kobaltowy niebieski ma powłokę wykonaną z innego materiału i ten jako jedyny wygląda jak nówka. Po sprawdzeniu jednak dementuje, też się pierniczony rysuje. Połyskujący przedni panel rysujący się i palcujący od muśnięcia to wymysł szatana. Podobnie jak futurystyczny kształt konsoli choć w czerni wygląda to znośnie. 

Detale w postaci kształtów z loga Playstation widoczne na dużym powiększeniu robią robotę, choć właśnie... trzeba mieć konkretną lupę by móc je dostrzec. 

UPDATE KLASYKÓW. Wiele starszych gier otrzymało aktualizacje dedykowane nowszej generacji i to jest fajny bajer. Niefajne natomiast jest to, że update potrafi być płatny jak w przypadku "Spider-mana". Jeśli już dajecie łatkę to powinna być bezpłatna biorąc pod uwagę posuchę jaka panuje w zakresie wypuszczania nowych gier. 

PLAYSTATION STARS. Program, który w trakcie swojego krótkiego żywota był przez nie wiem… miesiąc albo dwa niedostępny. Początkowo byłam zaciekawiona koncepcją zgarniania punktów za zakupy w Playstation Store lecz szybko dotarło do mnie, że kupując okazyjnie cyfrówki nie jestem brana pod uwagę i że nigdy nie uda mi się uzbierać na jakąkolwiek z dostępnych tam nagród. 

WADY 

POJEMNOŚĆ DYSKU. 825 GB czyli 667,20 GB do wykorzystanie to tyle co nic. Aktualnie jedna gra potrafi ważyć ponad 100 GB a i większe się znajdą więc no… Sony się nie popisało i dobrze, że można dorzucić dodatkowy dysk wewnętrzny. 

OGRANICZENIE KORZYSTANIA Z DYSKÓW ZEWNĘTRZNYCH. Jak na PS4 można było wszystko sobie zrzucić na dysk zewnętrzny tak w PS5 to ucięto. Nie można przenosić zapisów gier, jak i samych gier dedykowany piątce. 

CENY GIER I BRAK PROMOCJI NA CHODLIWE TYTUŁU. Przed podjęciem decyzji o zakupie plejaka totalnie olałam temat gier. Nie wiem jak to jest możliwe, ale tak właśnie było. Sama decyzja była głównie podyktowana ograniczeniem dystrybucji DLC do "Horizon Forbidden Westa" do PS5 więc krótko mówiąc, kupiłam konsolę dla DLC co jest pomysłem totalnie z dupy. Ale do rzeczy, polecę przykładem. Kocham "Spider-many" więc śledziłam co się działo z drugą częścią przygód Spajdiego od momentu premiery. Fizyczna kopia gry kosztowała wtedy 300 zł. Totalne przegięcie pały. Pomyślałam sobie, że dobra, poczekam sobie pół roku i ją kupię. Mija pół roku a jedyne co się wydarzyło to obniżka ceny na Empiku do 199 zł. Paranoja! Ciśnienie miałam sporę więc uderzyłam w używkę za 120 zł. Do dziś, czyli praktycznie rok po premierze, cena za płytę nie spadła poniżej 197 zł i to jest dramat. Po takim czasie powinna kosztować znacznie mniej. 

MAŁO GIER. Wsteczna kompatybilność dawała nadzieję na porządne poszerzenie biblioteki. Prawda jest taka, że gdyby nie ten myk to nie miałabym w co grać. Z perspektywy osoby skupiającej się na lajtowych gierkach, co umówmy się jest mocnym okrojeniem tematu, muszę się naszukać aby cokolwiek dla siebie wyłuskać. A jak już się nakopie to zaczynam trafiać na gry na PS3, które można by było odkopać ale nie, bo się nie da. A w takiego kwadratowego Harrego Pottera chciałoby się zagrać. 

JAKOŚĆ GIER. A gdy już coś wyjdzie to istnieje duża szansa, że jest to chłam. I nie, to nie jest ironia chociaż bardzo bym sobie tego życzyła. PS5 było sprzedawane pod szyldami 8K, 4K i 120Hz i nie ma to żadnego związku z rzeczywistością. Gier z 120 fpsami jest tak mało, że to aż przykre. 60fpsów też nie jest wartością stałą i gwarantowaną. Jakość tekstur w grach, animacje, mimiki bohaterów i NPCów pozostawia nadal wiele do życzenia. Nie wspominam tu o patologiach w branży tj. wypuszczanie wadliwych gier z masą bugów czy przedpremierowy dostęp za dopłatą (WTF?!). PS5 to zdecydowanie synonim niewykorzystania potencjału. 

WSTECZNA KOMPATYBILNOŚĆ = NOWE PROBLEMY. Ogrywanie starszych tytułów otwiera furtkę nowym problemom. W swoim poprzednim wpisie wspominałam o problemach z przenoszeniem save’ów ale to nie wszystko. Powróciwszy do "Spider-mana" z 2018 roku w wersji na PS4 (nie zremastereowanej) podczas bujania się na linie przez miasto nie miałam dźwięku, a gdy się pojawił był przytłumiony. Rozwiązaniem okazała się zmiana jednej opcji w ustawieniach. Brak możliwości ogrania gier z PS3 jest również minusem, odkąd odkryłam, że wyszedł właśnie na tamtą generację. 

"REWOLUCYJNY" DUALSENSE. To co mnie strasznie rozczarowało to brak wykorzystania przez deweloperów możliwości Dualsense'a. Na start dostajemy "Astro's Playroom" po którym szczęka opada co ten kontroler potrafi. Potem szukając chociaż namiastki tego doświadczenia w innych tytułach stosunkowo szybko dotknęłam sufitu. Jest straszna lipa bo nawet adaptacyjne triggery nie są standardem a co dopiero mówić o innych funkcjach. 

SUPPORT, KTÓRY NIE ISTNIEJE. Wątek, który nie jest nigdzie poruszany a który dla mnie jest zajebiście ważny to obsługa klienta. Nie będę się rozwodzić, bo mogłabym popłynąć lecz powiem krótko, jest tak źle, że przecierałam oczy ze zdumienia na widok każdego otrzymanego maila od supportu Sony. Rozmowa to tak naprawdę symulacja chatu z botem a nie z człowiekiem. Konieczność podawania rozmiaru buta przy najbardziej banalnym pytaniu to standard. Wszystkie problemy z jakimi się borykałam musiałam rozwiązać sama i to dokładnie to doświadczenie kompletnie pozbawiło mnie złudzeń. 

AKTUALIZACJE DZIELĄCE UŻYTKOWNIKÓW NA LEPSZY I GORSZY SORT. Świeżo po konfiguracji pokopałam sobie w internecie w poszukiwaniu co można zmienić w ustawieniach aby może ją lekko spersonalizować. Trafiłam na filmik na Youtubie ukazujący panel powitalny. Wyglądało to totalnie zajebiście więc w moment chciałam to mieć u siebie. Okazało się jednak, że jest to wersja testowa dostępna wyłącznie dla użytkowników za oceanem. Nienawidzę takich akcji! 

ROZDRABNIANIE SIĘ = ZYSK. Playstation 5 jest synonimem trzepania hajsu na każdym możliwym kroku. Aktualnie wersja FAT ustąpiła miejsca Slimce. Z konsoli wyciągnięto napęd i podstawkę tworząc z nich oddzielne produkty. Zamiast dwóch paneli przód tył zrobiły się cztery i to niby żadna różnica ale jak chcesz mieć wersję PRO w rocznicowym wydaniu tj. całą szarą z napędem to opierając się na oficjalnych akcesoriach nie jest to możliwe. Jednak dodają szary panel na napęd a sam zestaw jest zaskakująco rozbudowany jak na swoją cenę (2400 zł w przypadku wersji Digital) tak więc zwracam honor.

PODSUMOWANIE

Playstation 5 nie dogoniła obietnic złożonych przez Sony i to jest fakt. Patrząc na to zestawienie mogłabym powiedzieć, że to absolutnie przereklamowany kawałek elektroniki. Lecz czy grając myślę o tym? Nie. Skupiam się na chwili obecnej doceniając to, że udało się trafić w mojej ocenie najlepszą wersję tego sprzętu jaka wyszła, co samo w sobie już mi robi dobrze. Cieszę się z nowych możliwości i mam w dupie politykę wielkich korporacji. Jednocześnie wiem, że po tej akcji będę patrzeć z chłodniejszą głową na to co przyjdzie. 














Komentarze

Popularne