saucony shadow 6000 grey
coraz częściej moją uwagę przyciągają niszowe brandy. nie przesadnie niszowe, co bardziej drugoplanowe. nie-mainstreamowe. puma, saucony i reebok
lubię dobrze wykonane buty. materiały pozbawione plastikowego nalotu. ponad wszystko cenię wygodę. dla mnie to nie tyle dobrze dopasowany but do stopy co miękka podeszwa. saucony spełniają dwa z trzech warunków. staranne przytwierdzenie cholewki do midsole'a wykracza poza ich zdolności manualne lecz niewiarygodna wygoda przysłania niedociągnięcia
parę lat temu powstawało Street Supply będące wówczas jedynym warszawskim sklepem, w którym można było znaleźć alternatywy dla nike i adidas. to właśnie tam wypatrzyłam niepozorne saucony. był to czas w którym wchodziła kolaboracja saucony z bodegą. w Polsce pojawiła się ta mniej hype'owa część. obie kolorystyki - burgundowa i szara chwyciły mnie za serducho, chociaż nie były idealne (lubię smuklejsze sylwetki) i ten stan rzeczy utrzymuje się po dziś dzień. mając świadomość, że nie zdobędę ich nigdy w życiu (mała stopa jest złem) wiedząc, że za moment pojawi się coś w ten deseń postanowiłam spróbować po nie sięgnąć
związek z szarą kolorystyką saucony 6000 określiłabym jako burzliwy. wszystko zaczęło się jakieś 2 miesiące temu, gdy podczas wertowania google w poszukiwaniu swojego rozmiaru trafiłam na Sneaker Politics, gdzie uchowały się w rozmiarze us 7.5 w cenie 100$. kupione. misja zakończona. idę spać. następnego dnia otrzymałam zwrot pieniędzy. okazało się, że był to błąd na stronie i nie mają już ani pół sztuki na stanie. załamana udałam się na dalsze poszukiwania. jeśli były to us 7 za 90 funtów. pomyślałam: "4 stówy to za dużo. szukam dalej". pogodzona z myślą, że nie będzie mi dane ich mieć skupiłam się na reeboku i pumie. po dwóch tygodniach powiedziałam sobie, że po raz ostatni wyruszam na poszukiwania. jeśli nie teraz to pozostaje mi modlitwa i ślęczenie na ebay'u. ponownie wylądowałam w Main Source. okres wyprzedaży trwa w najlepsze. nerwowo wystukuje "saucony". wyskakuje wymarzona kolorystyka. rozmiar us 7, cena 59 funtów. patrzę na konto. jeszcze mnie stać, po tygodniu są i one. oczekiwania spełnione, a nawet wyszły poza ich ramy. przyjemny zamsz. skóra także pozytywnie mnie zaskoczyła (delikatna w dotyku, co jest rzadko spotykane). delikatna srebrna siateczka. po prostu: CUDA!
szukajcie a znajdziecie
lubię dobrze wykonane buty. materiały pozbawione plastikowego nalotu. ponad wszystko cenię wygodę. dla mnie to nie tyle dobrze dopasowany but do stopy co miękka podeszwa. saucony spełniają dwa z trzech warunków. staranne przytwierdzenie cholewki do midsole'a wykracza poza ich zdolności manualne lecz niewiarygodna wygoda przysłania niedociągnięcia
parę lat temu powstawało Street Supply będące wówczas jedynym warszawskim sklepem, w którym można było znaleźć alternatywy dla nike i adidas. to właśnie tam wypatrzyłam niepozorne saucony. był to czas w którym wchodziła kolaboracja saucony z bodegą. w Polsce pojawiła się ta mniej hype'owa część. obie kolorystyki - burgundowa i szara chwyciły mnie za serducho, chociaż nie były idealne (lubię smuklejsze sylwetki) i ten stan rzeczy utrzymuje się po dziś dzień. mając świadomość, że nie zdobędę ich nigdy w życiu (mała stopa jest złem) wiedząc, że za moment pojawi się coś w ten deseń postanowiłam spróbować po nie sięgnąć
związek z szarą kolorystyką saucony 6000 określiłabym jako burzliwy. wszystko zaczęło się jakieś 2 miesiące temu, gdy podczas wertowania google w poszukiwaniu swojego rozmiaru trafiłam na Sneaker Politics, gdzie uchowały się w rozmiarze us 7.5 w cenie 100$. kupione. misja zakończona. idę spać. następnego dnia otrzymałam zwrot pieniędzy. okazało się, że był to błąd na stronie i nie mają już ani pół sztuki na stanie. załamana udałam się na dalsze poszukiwania. jeśli były to us 7 za 90 funtów. pomyślałam: "4 stówy to za dużo. szukam dalej". pogodzona z myślą, że nie będzie mi dane ich mieć skupiłam się na reeboku i pumie. po dwóch tygodniach powiedziałam sobie, że po raz ostatni wyruszam na poszukiwania. jeśli nie teraz to pozostaje mi modlitwa i ślęczenie na ebay'u. ponownie wylądowałam w Main Source. okres wyprzedaży trwa w najlepsze. nerwowo wystukuje "saucony". wyskakuje wymarzona kolorystyka. rozmiar us 7, cena 59 funtów. patrzę na konto. jeszcze mnie stać, po tygodniu są i one. oczekiwania spełnione, a nawet wyszły poza ich ramy. przyjemny zamsz. skóra także pozytywnie mnie zaskoczyła (delikatna w dotyku, co jest rzadko spotykane). delikatna srebrna siateczka. po prostu: CUDA!
szukajcie a znajdziecie
Komentarze
Prześlij komentarz