PICK UP | tiffeny

sneakersy w odcieniach mięty chodziły za mną kawałek czasu. pierwsze oznaki pojawiły się u mnie 2 lata temu, kiedy to miała miejsce premiera Nike SB Dunk Mid 'Sea Crystal'. częstotliwość widzeń oraz moja podatność na uleganie pokusom rosła z każdym dniem. niestety, był jeden problem-wysokość buta. nie przepadam za wysokością Mid... warunki atmosferyczne nie były mi przychylne. dzień, w którym kupowałam nową parę powyżej 200zł, był 'świętem lasu'. trzeba było przeboleć. zajawka umarła śmiercią naturalną. zdążyłam o niej całkowicie zapomnieć. kilka miesięcy po pogrzebie moją uwagę przykuł tytuł jednej z aukcji, 'nike air max 1 tiffeny'.


nie wiem co po holendersku (pochodzenie sprzedającego) oznacza 'tiffeny', moje pierwsze skojarzenie to tiffany-sb dunk low tiffany-MIĘTUSY! i nie myliłam się. zestawienie kolorystyczne i jakiekolwiek podobieństwo do dunków low były dosyć skromne lecz to nie miało znaczenia. rozmiar pasował. w głowie pojawił się jeden obrazek.


po wymagającej podróży przez dwa kraje ostatecznie trafiły do mnie. widząc górnolotne standardy, które reprezentował Nike wiedziałam czego się spodziewać. zdziwienia nie było. powiem jedno: gdybym miała bawić się w NIKEiD i wydać za to nie małe pieniądze, nie zrobiłabym tego. przynajmniej, jeśli idzie o air maxy.


kwestia komfortu: mam w nich trochę więcej wolnej przestrzeni, co może rzutować na to, że średnio mam jak odczuć ich wygodę. midsole jest twardy jak nie wiem kurcze co.

przy okazji tego wpisu warto wspomnieć o drugim z bodźców, zdjęciu Vagrant Sneakera. fotografię znalazłam kiedyś przypadkowo w internecie. idąc za śladem podpisu znalazłam flickra owego sneakerheada. nie sądziłam, że znajdę u niego parę moich customowych air maxowych faworytów. pozytywne zaskoczenie.


idąc o krok dalej natrafiłam na projekt owych butów i, co mnie bardziej zaskoczyło, historię z tym związaną. mega świetna rzecz.

z racji tego, że obydwa buty mogą być ze sobą porównywane powiem jedno: moja wersja to rok 2009 a Vagrant'a to 2010.

reasumując, NIKE iD jest ok, gdy masz okazje kupić gotowy produkt taniej niż oferuje nam program. powiedziałabym nawet, że znacznie taniej. w innym przypadku nie ma to sensu. standardy są jakie są i trzeba z tym żyć.

Komentarze

Popularne